Finał BL: Dackarna Malilla - Eskilstuna Smederna

Czugunow został na starcie, Woryna natomiast najlepiej poradził sobie na tym mokrym torze i z łatwością uciekł Woffindenowi i Janowskiemu.

Jensen wstrzelił się w start, ale sędzia nie przerwał biegu z tego powodu - dopiero po upadku Lebiediewa na pierwszym łuku po walce z Thorssellem. Powtórka w czwórkę.

W drugiej odsłonie znów Jensen najlepiej ze startu, tym razem jednak znalazł lepszą ścieżkę dojazdu do pierwszego łuku i wyjechał z niego na prowadzeniu. Daleko za jego plecami duet gości przed Thorssellem.

Taśma Klinga. Za niego Van Dyck.

Dużo więcej emocji w walce o punkt - pojedynek szwedzkich juniorów wygrał ostatecznie Van Dyck.

Jensen i Woryna zdecydowanie najpewniej czują się na tym śliskim torze - w bezpośrednim starciu dwóch zawodników z trójką na koncie lepszy tym razem Duńczyk, który dołączył na 5:1 Thorssella. Czugunow z drugim zerem.

Jazda gęsiego - jedynie Lebiediew i Jepsen Jensen jechali w kontakcie, ale, oczywiście, nie walczyli zbytnio ze sobą.

Woffinden zakopał się na przeciwległej prostej pierwszego okrążenia, z czego skorzystał Stark. Brytyjczyk nie był w stanie dogonić młodego Szweda, którego kolega z pary i rodak, Pontus Aspgren, odjechał też Maciejowi Janowskiemu.

Za szeroko pojechał Woryna, z czego na pierwszym łuku skorzystał Doyle. Pierwszy punkt Czugunowa - Kling wciąż z zerowym dorobkiem.

Woffinden znów z tyłu, ale i za daleko, i zbyt dobrze parą jechali goście.

Duet gospodarzy najlepiej wyszedł ze startu i długo trzymał się na podwójnym prowadzeniu, ale a przedostatnim okrążeniu Aspgren wyprzedził Jensena.

Czugunow i Woffinden ewidentnie się rozkręcili - niespodziewanie jednak Brytyjczyk nie zdołał pokonać reprezentanta Polski.

Doyle zdecydowanie najszybszy, natomiast w walce o punkty Kling musiał pomęczyć się trochę ze Starkiem.

Jepsen Jensen najlepiej ze startu, jednak nie zdołał zamknąć drogi pod płotem Thorssellowi, do którego wkrótce na 5:1 dołączył Janowski.

Świetny start Woryny - na jego ataku po zewnętrznej skupił się Woffinden, jednak nie powstrzymał rybniczanina, a po wewnętrznej minął go Aspgren. Na dystansie jednak Brytyjczyk najpierw z łatwością poradził sobie ze Szwedem, a następnie bliski był wyprzedzenia Woryny, jednak ten obronił trzy punkty.

Na pewno więcej spodziewano się po Jepsenie Jensenie, ale Rasmus Jensen dziś w naprawdę dobrej formie.

Kradziony start Aspgrena - wyścig przerwany.

W drugiej odsłonie pod taśmą drgali zawodnicy gospodarzy.

Do trzech razy sztuka - udało się odjechać ten bieg. Gospodarze od pierwszego łuku na 5:1 - to spora zaliczka przed jutrzejszym rewanżem.