Unia Tarnów vs ROW Rybnik

Lampart najlepiej wyszedł ze startu. Nieźle też Mroczka, ale Gomnólski nie pozwolił mu dołączyć na 5:1.

Wyścig bez historii - dopiero pod koniec Konieczny zbliżył się do prowadzącego Tudzieża.

Kolejny bieg bez większych emocji.

Na pierwszym łuku po zewnętrznej napędzali się Tudzież i Woentin, jednak zawodnika gospodarzy wyhamowało. Junior ROW-u wyprzedził prowadzącego Rempałę, a na drugim okrążeniu jego manewr powtórzył Trofimow.

W kasku żółtym został na starcie Trofimow i nie zdołał wyprzedzić żadnego z tarnowian. remis uratował ROW-owi w tym biegu Siergiej Łogaczow.

Znów bez emocji.

Świetny star Woentina, jednak na trasie dużo szybszy Jepsen Jensen i nawet tarnowski "beton" nie był w stanie powstrzymać go przed wyprzedzeniem Szweda. Na ostatnim wirażu udało miu się też wysforować przed Lamparta.

Łogaczow po zerze w pierwszej serii teraz notuje drugą trójkę, chociaż mocno naciskał na niego Tungate.

Nuda. Nic się nie dzieje. Zero emocji.

Lampart zerwał taśmę. Sędzia ogląda powtórki. Pierwszy w taśmę wjechał jednak Tudzież - i to junior ROW-u zostaje wykluczony. Dla Lamparta "tylko" ostrzeżenie.

W powtórce prędkości potrzebnej do wyprzedzenia Lamparta szukał Jensen - bardzo szeroko i wyhamował nieco po kontakcie z dmuchaną bandą. Utrzymał się jednak bardzo daleko przed Mroczką.

Defekt Trofdimowa na drugim miejscu przy podwójnym prowadzeniu - tym samym zwycięstwo Gomólskiego ratuje 3:3 ROW-owi.

Łańcuch Trofimowa, który został na drugim łuku, przerwał procedurę startową, ale nie było kobnieczności uruchamiania dwóch minut od nowa. I to był najciekawszy akcent tego biegu.

Zewnętrzna dziś pomaga rybniczanom i pewnie gdyby Jensen na pierwszym łuku nie jechał w szprycy Łogaczowa, to też qwyprzedziłby na pierwszym okrążeniu Mroczkę. Ostatecznie walczył, ale nieskutecznie, do końca wyściguy z zawodnikiem gospodarzy.

Jensen wykorzystał ścieżkę przy bandzie, żeby wyprzedzić Woentina, natomiast Mroczkę wyprzedził po wewnętrznej na drugim łuku drugiego okrążenia.

"Another One Bites the Dust" zespołu Queen dobrze oddaje to, co się dziś dzieje z nawierzchnią - zgrzyta w zębach kibiców siedzących nawet w najwyższych rzędach na trybunach. Przy takich rytmach szykujemy się do ostatniego biegu.

Zawodnicy też dopasowali się do łacińskiej maksymy "Finis coronat opus" - "Koniec wieńczy dzieło" - 5:1 dla ROW-u.