Artiom Łaguta po trzech rozegranych rundach Indywidualnych Mistrzostw Świata może realnie myśleć o tym, by w Toruniu odebrać 6 października jeden z trzech medali. Czy się uda? W chwili obecnej musi gonić czołową trójkę.
Całkiem udanie dla Artioma Łaguty rozpoczęła się walka o medale Indywidualnych Mistrzostw Świata. Rosjanin w Warszawie wywalczył trzynaście punktów i otarł się o miejsce na podium, przyjeżdżając w finale na czwartej pozycji. W Pradze było nieco słabiej, bardzo dobre biegi przeplatał kompletnie nieudanymi, wobec czego z siedmioma punktami wjechał do półfinału. W nim musiał uznać wyższość Patryka Dudka i Emila Sajfutdinowa.
W duńskim Horsens był dwójkowym jeźdźcem, bowiem na drugiej pozycji kończył cztery z siedmiu startów. Także i ten najważniejszy, finałowy. – Bardzo się cieszę z tego wyniku. Mam za sobą dobre testy. Ciężko pracowaliśmy nad tym, by zapewnić mi więcej niż jeden finał rundy SGP. Wiedziałem przed półfinałem i finałem, że zanosi się na bardzo ciężką przeprawę. Trzecie pole nie było najlepsze, ale zagraliśmy z przełożeniami tak, by odnaleźć najlepsze do tego toru. Koncentrowałem się przez cztery okrążenia na utrzymaniu pozycji i z końcowego wyniku możemy być zadowoleni. W Warszawie popełniłem błąd, kiedy odjechałem za daleko. Tym razem skupiałem się na tym, aby nie popełnić żadnych głupich błędów. Oczywiście wiedziałem, że to będzie ciężki bieg, ale nie dawałem się nerwom, lecz utrzymywałem skupienie – mówi Artiom Łaguta na łamach speedwaygp.com.
W chwili obecnej rosyjski żużlowiec zajmuje czwarte miejsce, ze stratą punktu do swojego rodaka – Emila Sajfutdinowa. Przed sezonem Jason Crump stawiał zawodnika m.in. MRGARDEN GKM Grudziądz w roli tego, który może mocno namieszać w stawce i zdobyć medal. Czy sam zawodnik czuje się na siłach, by podołać typowaniu? – Ciężkie pytanie. Najważniejsza sprawa w Grand Prix to zdobywanie punktów, a nie wygrywanie finałów lub znajdowanie się w najlepszej trójce. Trzeba zdobywać punkty w każdej pojedynczej rundzie. Ciężko pracuję i już jestem do tego gotowy. Lubię jazdę w Grand Prix i całą tę atmosferę. Nadal przed nami długa droga i pełno rund. Mam nadzieję, że nie tylko przez ten sezon, bo lubię jazdę w Grand Prix. Po ostatniej rundzie w Toruniu przyjdzie tylko policzyć punkty, a wtedy się dowiemy, dokąd zaszliśmy – podsumowuje.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!