Niepokojące informacje dotarły z Nowej Zelandii. Tamtejsi działacze obawiali się, że ostatnie decyzje, dotyczące Western Springs, na którym nie tak dawno rozgrywano jeszcze zawody cyklu Speedway Grand Prix, będą miały negatywny wpływ na żużel w kolejnych latach.
Dyrektor generalny żużla w Nowej Zelandii przyznaje, że organizacja była zszokowana informacją, że 16 marca miało zakończyć się wieloletnie zaangażowanie finansowe w stadion Western Springs, który jest już pewnego rodzaju ikoną. – Historia żużla sięga ponad 90 lat na tym torze i uważamy, że zasługuje ona na szacunek. Zamiast tego, nie tylko zostaliśmy pozbawieni miejsca, ale również nie dano nam alternatywy, pomimo wielokrotnych zapewnień zainteresowanych stron. To niedopuszczalne. Ta niepewność ma ogromne znaczenie, tworząc ryzyko, że stracimy zawodników i sponsorów, a odbudowa tego może trwać wiele lat – mówiła niedawno Zoe Irons, w informacji prasowej, przekazanej mediom.
W grudniu prezydent „Speedway New Zealand” Ricky Boulton oraz wiceprezydent Wendy Coutts wzięli udział w dwóch spotkaniach z przedstawicielami Regional Facilities Auckland oraz Rady miejskiej w celu omówienia strategii, która miała mieć wpływ zarówno na Western Springs oraz na drugi obiekt, czyli Waikaraka Park. – Celem tych spotkań było zajęcie się sprawami, mającymi wpływ na oba obiekty żużlowe w Nowej Zelandii, jeśli chodzi o infrastrukturę, jak również zapewnienie, że sport będzie miał znaczący głos w debacie, na temat stadionów. Na obydwu spotkaniach potwierdzono, że zarówno RFA, jak i Rada nie uznały fuzji Waikaraka Park i Western Springs za realną opcję, zarówno dla strategii sportowej, jak i długoterminowej – dodaje.
Doradzono wówczas, że speedway powinien opuścić obiekt Western Springs, a przeniesienie imprez żużlowych miało mieć miejsce przez to, że stadion miałby być przeznaczony na rozgrywki krykieta, w ramach wieloletniej strategii. Obiecano jednak zabezpieczenie nowego miejsca dla „czarnego sportu” w Colin Dale Park, tak aby zapewnić przyszłość żużla dla zawodników, sponsorów oraz kibiców wielkiego ścigania. – Było jasnym, że przenosiny na nowy stadion musiałyby być bezproblemowe, aby ten fakt nie miał znaczącego wpływu na nasz sport. Zamiast tego czujemy, że nasze potrzeby, w świetle sportowego kodeksu, zostały w tym przypadku całkowicie pominięte – podkreślała niedawno Irons.
Zamknięcie tego historycznego dla żużla obiektu i jakiekolwiek opóźnienie w znalezieniu zastępczego miejsca mogłoby przynieść długoterminowe straty, jeśli chodzi o wszystkich, związanych ze speedwayem w tym odległym zakątku świata, nazywanym „krajem kiwi”. – Przedłużenie umowy najmu z Western Springs, podczas kontynuowania dyskusji, powinno być tymczasowym rozwiązaniem. Teraz moglibyśmy się znaleźć w niewyobrażalnej pozycji, ponieważ używanie obiektu w Colin Dale Park ma być poddane pod dyskusję w kwietniu, a „kurtyna” na naszym obiekcie może opaść wcześniej po raz ostatni.
Speedway New Zealand szanują postawę swoich członków w całym kraju, którzy zgłosili swoje poparcie w tej sprawie, co skłoniło organ zarządzający do zainicjowania kampanii #speakupforspeedway. – Potrzebujemy tego, aby ludzie przemówili w sprawie żużla i dołączyli do nas, aby wspierać naszych zawodników, darczyńców i kibiców. Choć w zasadzie jest to wąskie grono, uprawiające ten sport na Western Springs, efekty tych zmian mogą być znaczące i nie można ich lekceważyć. To wciąż daje naszym niższym klasom impuls, pomaga początkującym zawodnikom i daje im coś, do czego cały czas dążymy i jest istotną częścią drogi, którą obraliśmy w tym sporcie. Musimy tego chronić – podkreśliła na koniec Zoe Irons.
Kilka dni po tym dramatycznym apelu osób, odpowiedzialnych za żużel w Nowej Zelandii, z tego kraju dotarła informacja o tymczasowym rozwiązaniu i przedłużeniu umowy wynajmu na kolejny rok. Żużel, który był obecny na obiekcie Western Springs przez 90 lat, nadal może tam pozostać, to jednak doraźna recepta, a problem cały czas jest głęboki.
Agencja Regional Facilities Auckland poinformowała o przedłużeniu umowy, jednak promotor Western Springs Speedway ostrzega, że spór o opuszczenie tego stadionu jeszcze się nie skończył. – Doceniamy współpracę, która została podjęta w celu znalezienia krótkoterminowego rozwiązania, jednak problem cały czas pozostaje. Umowa będzie ulgą dla zawodników i fanów, którzy spodziewali się, że 16 marca na Western Springs mogła odbyć się ostatnia impreza, bez opcji „domowego” obiektu na kolejny sezon – mówi, zarządzający żużlem na tym stadionie, Bill Buckley, na łamach portalu stuff.co.nz.
Szef RFA stwierdził, że przedłużenie było uzgodnione, ponieważ miejsce zastępcze, wskazane przez Radę Auckland, czyli Colin Dale Park, nie nadaje się jeszcze do takiego użytkowania. – Musieliśmy dojść do porozumienia z panem Buckleyem, aby zyskać trochę czasu dla Rady Auckland, w celu zorganizowania „domu na stałe” dla speedwaya. Udało nam się znaleźć rozwiązanie dla żużla „na teraz”, które nie przerwie działalności na krótki czas, jednak Rada musi podjąć pewne pilne i konieczne decyzje, abyśmy nigdy nie znaleźli się w podobnej sytuacji – stwierdził Andrew Barnes.
Wtóruje mu gospodarz żużla na wspomnianym obiekcie. – Problem pozostał i tylko Rada może go rozwiązać. RFA i ja uzgodniliśmy, że jeśli się to nie powiedzie, wówczas wrócimy do rozmów na ten temat za rok. Z punktu widzenia speedwaya, zaproponowane miejsce na Colin Dale Park byłoby odpowiednie, jednak nie możemy przenieść się z Western Spring, dopóki nie będzie ono gotowe, a Rada nie zatwierdziła jeszcze funduszy, koniecznych do renowacji tego obiektu – zaznacza Buckley.
Porozumienie, które osiągnięto, docenia również burmistrz miasta Auckland. – Przedłużenie umowy o rok daje pewność speedwayowi i jego kibicom na kolejny sezon i pozwala zainteresowanym stronom na zyskanie czasu w celu znalezienia nowego „stałego domu”, dla żużla w naszym mieście. Popieram wizję Billa Buckleya, aby przenieść ten sport do Colin Dale Park, co pozwoli na jego rozwój, bez ograniczeń, narzucanych obecnie przez Sąd Ochrony Środowiska, dotyczących liczby imprez, które mogą się odbywać. Colin Dale Park zapewnia przyszłość speedwayowi Można tam organizować wydarzenia, bez limitów i sprzeciwów sąsiadów, którzy mogliby narzekać na hałas i zakłócenia. Dodatkowo pozwala to na zbudowanie w tym miejscu odpowiedniego, bezpiecznego toru do ścigania – oznajmia Phil Geoff, burmistrz Auckland.
Historia żużla na Western Springs ma 90 lat, jednak jej dni zostały policzone przed siedmioma laty, kiedy Rada Auckland wprowadziła w życie strategię, dotyczącą stadionów. Od tamtej pory ten sport jest skazany na wyprowadzkę, jednak do tej pory żaden, ze zmieniających się scenariuszy zastępczych, nie został sfinalizowany. Ostatnia umowa opiewała na dwa lata i została uzgodniona w roku 2016. Ewentualne przenosiny będą pierwszym elementem serii zmian, w efekcie których obiekt Western Springs, będzie przeznaczony do rozgrywek krykieta oraz koncertów, a Colin Dale Park, znajdujący się niedaleko lotniska w Auckland, będzie areną, służącą rozwojowi sportów motorowych.
W RFA planowano, aby w kolejnym letnim sezonie nie rozgrywać już zawodów na Western Springs, rozpoczynając prace, takie jak wymiana części wyposażenia, jak choćby toalet, w celu zwiększenia liczby koncertów. – Będziemy zgodnie współpracować, zarówno z Radą, jak i panem Buckleyem, jednak to obowiązkiem Rady jest zabranie głównego głosu i znalezienie stałego obiektu, który sprosta potrzebom speedwaya i będzie odpowiednie dla podatników w Auckland – kończy Andrew Barnes, szef Regional Facilities Auckland.
Wszystko wskazuje zatem na to, że historia „czarnego sportu”, na obiekcie Western Springs, która ma aż 90 lat, dobiega końca. To niestety obrazuje też sytuację żużla w wielu zakątkach świata. Przypomnijmy, że niedawno informowaliśmy o problemach z bardzo zasłużonym obiektem we włoskim Lonigo oraz o zakończeniu organizacji imprez w Republice Południowej Afryki (Walkerville). W czasach, gdy większość zachwyca się obiektami w Polsce, wobec których wprowadzane są coraz to nowe, niekiedy absurdalne wymagania, żużel na świecie ma się nie najlepiej.
Miejmy nadzieję, że informacji takich, jak ta o Western Springs, będzie w najbliższym czasie jak najmniej. Przypomnijmy, że na tym stadionie trzykrotnie odbywała się inauguracja cyklu Speedway Grand Prix w latach 2012-2014. Turnieje tam rozgrywane wygrywali kolejno Greg Hancock, Jarosław Hampel i Martin Smolinski. Prawie na pewno były to zatem jedyne imprezy tej prestiżowej serii w tym miejscu.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!