Wygrana FOGO Unii Leszno ze SPEED Car Motorem Lublin nie przyszła z taką łatwością o jakiej mówili wszyscy przed tym spotkaniem. Mistrzowie Polski wygrali co prawda w stosunku 51:39, ale w tym sezonie na stadionie im. Alfreda Smoczyka na tablicy wyników widniały już wyższe wygrane i to z drużynami z czołówki tabeli.
– Ten mecz wcale nie był taki łatwy, wynik końcowy pokazuje naszą przewagę, ale w spotkaniu był taki moment kiedy goście zbliżyli się bardzo do nas. To tylko potwierdza tezę, że PGE Ekstraliga jest bardzo wyrównana. My niezmiennie jesteśmy w takim samym bojowym nastawieniu, wkładamy bardzo dużo pracy w to żeby wygrywać – podsumował dla speedwayekstraliga.pl, jeden z liderów FOGO Unii Jarosław Hampel.
Przewrotnie zapytany, czy te wygrane się nie nudzą, stanowczo zaprzeczył. Prawdziwą ucztą tego meczu były jego pojedynki z Mikkelem Michelsenem. Obydwaj zawodnicy oprócz widowiskowej jazdy dostarczyli swoim drużynom cennych punktów. Dziesięć "oczek" i bonus dla FOGO Unii wywalczył Jarosław Hampel. – Jestem zadowolony ze swojego wyniku, chociaż jak wiadomo jestem sportowcem, chciałbym zawsze przyjeżdżać pierwszy. Jest jeszcze nad czym pracować i co poprawiać. Oby był teraz już tylko progres.
Na stadionie w Lesznie opadł już co prawda kurz po finale Indywidualnych Mistrzostw Polski, ale trudno było nie zauważyć absencji na liście startowej tych zawodów jednego z czołowych polskich zawodników, wicemistrza świata z 2010 i 2013 roku. Dlaczego nie startował? – Zanotowałem słabsze starty w pewnym momencie tego sezonu, nie dostałem się do finału. Bardzo tego żałuję, bo chciałem powalczyć w tych zawodach. To już jednak historia i skupiam się na obecnej formie.
Dobra forma będzie na pewno potrzebna nie tylko na zbliżające się półfinały rozgrywek PGE Ekstraligi, ale również podczas indywidualnych startów zawodnika. Jarosław Hampel po pierwszej rundzie TAURON SEC był w połowie stawki, co oznaczało, że jest w kontakcie z czołówką i dobra forma z domieszką sportowego szczęścia mogą zaowocować podczas kolejnej rundy, która rozegrana została w minioną sobotę w Toruniu. – Pełen spokój – z takim nastawieniem zawodnik był przed zawodami.
Pierwsze dwa wygrane wyścigi potwierdziły i spokój i formę. Kolejne dwa przyniosły dwa zera. Piąty start i dwa punkty dały możliwość walki w biegu barażowym o finał. Niestety po świetnej walce na dystansie z Kacprem Woryną, Hampel przyjechał do mety jako trzeci i całe zawody zakończył na piątym miejscu. W klasyfikacji generalnej Indywidualnych Mistrzostw Europy awansował jest siódmy i „oby był teraz już tylko progres".
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!