Zdunek Wybrzeże Gdańsk na swoim torze zdołało pokonać Aforti Start Gniezno i postawić bardzo duży krok w kierunku awansu do fazy play-off. Jednym z liderów był Wiktor Kułakow. Rosjanin po meczu zabrał głos w wielu sprawach, również w kwestii pozostania w nadmorskim zespole.
Dla samego Wiktora Kułakowa mecz z Aforti Startem Gniezno był całkiem udany, jednak w jednym z wyścigów dał się pokonać parze rywali, co na własnym owalu zdarza się Rosjaninowi bardzo rzadko. Zdaniem lidera Zdunek Wybrzeża Gdańsk, cały czas jest nad czym pracować. Sporym problemem jest ciśnienie. – Muszę wyeliminować swoje błędy i odciąć się od presji, jaką na siebie nakładam. To koniec sezonu i powienem jechać lepiej, a idę w gorszą stronę i popełniam błędy. W klubie wszystko mi się podoba i chcę się odwdzięczyć swoimi wynikami. Szkoda, że często przegrywam biegi ze swojej winy – przyznaje w rozmowie z wybrzezegdansk.pl Wiktor Kułakow.
W niektórych wyścigach zawodnik gdańszczan spisywał się bardzo dobrze i z tej strony, do której przyzwyczaił fanów. Zdarzały mu się jednak błędy. – Problemy są w mojej jeździe. Nie zapomniałem jak się jeździ na torze, ale w biegu z Kildemandem zacząłem przymykać gaz i celować w łuki. Wtedy byłem na siebie zły. Następny bieg pojechałem lepiej, a później znów wchodziła na mnie presja. Nie chcę się tłumaczyć, to tylko moje błędy i musiałem sobie z nimi radzić – mówi Kułakow.
Stanu toru na Stadionie im. Zbigniewa Podleckiego nie był idealny. Nie brakowało dziur i wyrw, w których zawodnicy wpadali w spore tarapaty. – Jeździliśmy na trudnym torze, koleiny które się zrobiły były często niewidoczne. Nie był to mocno zbronowany tor, ale nie był równy. Gdy na wejściu w łuk są koleiny, jest trudno – wyjaśnia Wiktor Kułakow.
Zdunek Wybrzeże Gdańsk cały czas walczy o awans do fazy play-off, jednak powoli trzeba zacząć myśleć o budowie składu na przyszły sezon. Uzależnione od końcowego wyniku może być pozostanie Kułakowa, jednak Rosjanin już teraz podkreśla, że nie wyklucza przedłużenia umowy nad morzem. – Dlaczego nie? Zobaczymy, sezon się jeszcze nie skończył. Przed nami zawody w Polsce i zagranicą. Na razie wszystko jest ok i jak przyjdzie pora, porozmawiamy i usiądziemy. Ja sam zawsze mówiłem, że dotychczasowy klub ma pierwszeństwo w rozmowach. Zobaczymy, czy w Gdańsku będą zadowoleni z mojej postawy. Może nie, tego nie wiem – zaznacza jeden z najlepszych zawodników eWinner 1. Ligi Żużlowej.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!