Za drużyną częstochowskiego forBET Włókniarza intensywna przerwa zimowa. Najbardziej udane transfery, a następnie mocny obóz przygotowawczy zwieńczony prezentacją dla kibiców. Czy w tym roku „Lwy” powalczą o medal?
W minionym sezonie częstochowska drużyna dość długo znajdowała się „nad kreską”, która oznaczała awans do fazy play-off. Jednak do ostatniego biegu rundy zasadniczej trwała walka o to, by znaleźć się w strefie klubów walczących o medale. Szaleńcza szarża Leona Madsena nad Antonio Lindbäckiem na ostatnim okrążeniu ostatniego wyścigu meczu forBET Włókniarza z MRGARDEN GKM Grudziądz sprawiła, że „Lwy” wjechały do najlepszych drużyn w Polsce. Niestety dla „biało-zielonych”, najpierw musieli oni uznać wyższość w dwumeczu Cash Broker Stali Gorzów, a następnie Betard Sparty Wrocław i w efekcie pogodzić się z najgorszym dla sportowców czwartym miejscem. – Uważam to za duży sukces naszej drużyny. Możemy powiedzieć, że walczyliśmy do końca i przegraliśmy niewiele, a gdyby wszyscy nasi zawodnicy byli zdrowi i odjechali sezon bez kontuzji to wyglądałoby to inaczej – mówi Marek Cieślak.
W listopadzie doszło do kilku zmian w składzie. Tobiasza Musielaka zastąpi ściągnięty z Get Well Toruń – Paweł Przedpełski, Bartosza Świącika pod drugim numerem młodzieżowym zajmie Jakub Miśkowiak, zaś rezerwowym będzie Damian Dróżdż, a nie Andreas Lyager. Na papierze ten skład wydaje się być mocniejszy i zapewnić walkę o medale. Jednak i rywale nie próżnowali wzmacniając znacząco swoje składy jak np. Falubaz Zielona Góra. A apetyty w Częstochowie rosną, bowiem jeszcze niedawno nie było tutaj rozgrywek ligowych, następnie była przygoda z Nice 1. Ligą Żużlowa, a w ostatnich dwóch sezonach Włókniarz zajmował odpowiednio piąte i czwarte miejsce. Czy zatem w końcu będzie medal?
– Chcemy pojechać, to co… trudno jest mówić czy o walkę o czwórkę czy o medale. Na pewno będziemy starali się, aby jechać na maksimum swoich możliwości, a potencjał jest bardzo duży. Zawodnicy umieją jeździć na żużlu, a ambicji nikomu nie brakuje. Dodatkowo nasza formacja juniorska będzie dużo mocniejsza, bowiem Michał (Gruchalski) jest już bardziej doświadczonym zawodnikiem i już w ubiegłym roku pokazał, że można na niego liczyć. Liczę także na Kubę Miśkowiaka, który jest dużym talentem i potrafi fajnie jeździć. Na pewno to jest fajna drużyna, z potencjałem i będziemy starać się, aby częstochowscy kibice byli zadowoleni – dodaje Cieślak.
W walce o miejsce na podium Drużynowych Mistrzostw Polski pomóc mają intensywne przygotowania w przerwie zimowej. Treningi Leona Madsena czy Fredrika Lindgrena kibice mieli okazję podglądać w mediach społecznościowych, a niejako zwieńczeniem zajęć był wspólny obóz na którym dodatkowo sztab szkoleniowy „dał w kość” swoim zawodnikom. – Nowy sezon tuż tuż. Jesteśmy po obozie, z którego jestem zadowolony i myślę, że zawodnicy też. Sporo trenowaliśmy, biegaliśmy na nartach w Jakuszycach, a dystanse były z pewnością nieporównywalne do tych ubiegłorocznych. Robiliśmy po dziewiętnaście czy raz np. Fredrik Lindgren dwadzieścia cztery, ale to pewnie dlatego, że lekko zbłądził.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!