W poprzednim sezonie uchodził za jedno z objawień na zapleczu żużlowej Ekstraligi. Rasmus Jensen, o którym mowa, uważany za przeciętnego dotąd zawodnika, w minionych miesiącach był jednym z mocniejszych ogniw Wybrzeża Gdańsk. - W Gdańsku traktowano mnie bardzo dobrze, klub mi się spodobał — opowiada.
Sezon 2020, w którym Duńczyk legitymował się w gdańskich barwach, zakończył na 17. miejscu w tabeli eWinner 1. Ligi Żużlowej. Zdobycze punktowe pozwoliły mu na wykręcenie średniej biegowej na poziomie 1,889. Uchodzący dotychczas za przeciętnego zawodnika, przejechał dużo lepszy sezon, niż zakładano. – Często ciągnął zespół za uszy. To jest taka duńska szkoła jazdy, czyli fajnie, ofensywnie i widowiskowo. Mnie się to podoba i jak dla mnie jest to drugi atomowy senior Wybrzeża – mówił o 27-latku m.in. ekspert żużlowy w stacji nSport+, Wojciech Dankiewicz.
Nie dziwne więc, że Duńczyk nie miał problemów z przedłużeniem kontraktu w Gdańsku. Sam zawodnik podkreślał także współpracę z działaczami gdańskiego klubu, chwaląc sobie m.in. doskonałe warunki do jazdy, które zapewniają. – W Gdańsku traktowano mnie bardzo dobrze, klub mi się spodobał. Szybko też złapałem dobry kontakt z nowym menedżerem Erykiem Jóźwiakiem. Wiem, że mnie tu doceniają — mówi na łamach portalu sport.trojmiasto.pl.
27-latek opowiada także o wspomnieniach dotyczących ubiegłego sezonu. Podkreśla, że o ile pierwsza jego połowa była nieudana z powodu pandemii, o tyle w drugiej jego części odnalazł się już zdecydowanie lepiej. – Pierwsza połowa to nic specjalnego. Pandemia pokrzyżowała wszystkim szyki. Za to druga połowa była dla mnie udana. W Danii mamy różne restrykcje, ale mieszkam w małej miejscowości, gdzie aż tak tego nie odczuwam.
Duński żużlowiec opowiedział także o tym, jak spędza przerwę zimową, w oczekiwaniu na inaugurację sezonu żużlowego. Zdradził również, co wchodzi w skład jego przygotowań fizycznych przed sezonem 2021. – Główny punkt przygotowań stanowią biegi przełajowe, od czasu do czasu jeżdżę na nartach. Nie przepadam natomiast za siłownią. Ostatnio sprzedałem mój motocykl do jazdy na motocrossie. Ponadto zimą, gdy nie startuję na żużlu, chodzę normalnie do pracy. Zajmuję się spawaniem stalowych rur. To prosta robota, a miejsce pracy mam blisko domu — mówi zawodnik Wybrzeża Gdańsk. – Siedzę w warsztacie i odrestaurowuje oldschoolowe skutery. Mam taką małą kolekcję. Poza tym gram w „strzelankę" Counter Strike. Za starych czasów graliśmy w to z kolegami ze szkoły i można powiedzieć, że wspólnie wróciliśmy do tego po latach — dodaje.
Czy klub z Pomorza może jechać o awans do PGE Ekstraligi? Rasmus Jensen nie ma wątpliwości co do tego, że będą o to walczyć. – Stać nas na to i na pewno powalczymy. Wygląda na to, że w tym sezonie nie będzie zespołu jak Apator Toruń, który dla innych byłby poza zasięgiem. Walka o awans zapowiada się zdecydowanie ciekawiej.
Źródło: sport.trojmiasto.pl
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!