Fogo Unia Leszno miała zostać zatrzymana w Częstochowie przez miejscowy forBET Włókniarz, tymczasem podopieczni Piotra Barona rozjechali miejscowe Lwy. Ozdobą jednostronnego meczu była akcja Emila Sajfutdinowa.
Mecz w Częstochowie dla obu ekip zapowiadał się piekielnie ciężko, wobec czego śmiało można określić go hitem 5. kolejki PGE Ekstraligi. Początek meczu dość niespodziewanie padł łupem gości, którzy objęli prowadzenie w pierwszym biegu i nie oddali go do samego końca. Nawet najwięksi optymiści z Wielkopolski nie sądzili zapewne jednak, że forBET Włókniarz z ledwością uzyska wynik z trójką z przodu. – Szybko udało nam się odczytać ten tor, który pasował nam od pierwszego biegu. Byliśmy gotowi, że będzie to bardzo ciężkie spotkanie. Gospodarze nie mieli w niedzielę swojego dnia, a dodatkowo mecz dostał status zagrożonego, co też mogło wpłynąć na przygotowanie toru i wybić nieco miejscowych. Sam owal był jednak w porządku, bowiem szło na nim się ścigać każdą ścieżką – krawężnik, środek i po bandzie – mówił po meczu Rosjanin.
Sajfutdinow od początku był poza zasięgiem rywali. Bardzo bliskim pokonania go był Jakub Miśkowiak, który w dwunastym biegu dnia musiał odpierać szaleńcze ataki rosyjskiego żużlowca, który napędzał się po szerokiej. Lider Fogo Unii na ostatnim łuku przeprowadził atak ostateczny i przemknął między bandą a młodym wychowankiem WKM Wschowa, niczym w beczce śmierci. Zdecydowanie ten atak będzie kandydował do nagrody wyścigu sezonu. – Cały czas kontrolowałem przebieg tej jazdy, bowiem w każdej chwili mogło mi wciągnąć pod bandę przednie koło i tym samym wyrzucić w powietrze. Wyczułem jednak, że z okrążenia na okrążenie mogę jechać coraz szerzej, więc także i na ostatnim łuku wjechałem już całkowicie w płot, wyprostowałem maksymalnie ręce, podniosłem nogi i… wykorzystałem leżący materiał, by wyprzedzić rywala – dodał dość skromnie żużlowiec z Saławatu.
Brązowego medalisty Indywidualnych Mistrzostw Świata z 2009 roku zabrakło we wszystkich pięciu planowanych występach. W ostatnim biegu dnia w miejsce Sajfutdinowa swoją szansę otrzymał Bartosz Smektała. Również drugi junior Bykó wystąpił w tym wyścigu, bowiem Dominik Kubera zastąpił Janusza Kołodzieja. – Zdecydowaliśmy, że damy szanse juniorom dodatkowy wyścig. Mi na nim nie zależało, bowiem wyczerpałem nieco siły po tym dwunastym wyścigu.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!