Pojawiają się głosy, że PGE Ekstraliga z powodu koronawirusa i możliwych perturbacji w składach zamrozi awanse i spadki. Klubom eWinner 1. Ligi ten pomysł się nie podoba, bo dla drużyn z aspiracjami oznacza to jazdę bez stawki. – I ja się z tymi klubami zgadzam. Skoro jest mistrz, to musi być spadkowicz – mówi Sławomir Kryjom.
Sławomir Kryjom, jest absolutnie przeciwny pomysłowi zamknięcia PGE Ekstraligi i zamrożenia spadków i awansów w sezonie 2020. – Wiele klubów pierwszej ligi zbudowało składy z myślą walki o awans – mówi Kryjom. – Przecież jakbym był na miejscu takiego eWinner Apatora, to bym się zagotował. Rozumiem, że jest trudna sytuacja, ale jakieś sportowe cele muszą być zachowane. Jeśli w Ekstralidze jedziemy o mistrzostwo, to trzeba też wyłonić spadkowicza. Ktoś musi tę ligę opuścić, innego wyjścia nie ma.
– Nawet nie dopuszczam do siebie myśli, że Ekstraliga się zamknie – komentuje Kryjom. – Zresztą zachowanie wszystkich zasad rywalizacji będzie najlepsze. W tej chwili nawet nie wiemy, jaki scenariusz w Ekstralidze wygra, więc nie ma sensu zakładać, że za rok liga jedzie w tym samym zestawieniu. Poczekajmy miesiąc, żeby zobaczyć, jak rozwinie się sytuacja. Jak zobaczymy, ilu zawodników jesteśmy w stanie ściągnąć, wtedy podejmujmy jakieś wiążące decyzje. Do końca kwietnia z pewnością będziemy mądrzejsi.
Źródło: polskizuzel.pl
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!