W piątek i w sobotę na National Speedway Stadium w Manchesterze odbędą się decydujące rundy Speedway of Nations. Będą to dwa historyczne dni dla Francuzów, którzy pojadą w mistrzostwach świata po raz pierwszy w swojej historii. David Bellego jest bojowo nastawiony.
Francuzi podczas półfinałowego turnieju w Daugavpils do samego końca drżeli o awans do podwójnego finału w Manchesterze. W wyścigu dodatkowym David Bellego i Dimitri Bergé uznali wyższość Kaia Huckenbecka, lecz system punktacji premiował żużlowców znad Sekwany. Finał będzie już osobną historią. – Wiadomo, jak wygląda teraz żużel. Musisz być dobry jednego dnia, mieć szybkość i świetnie wyjeżdżać ze startu. Kiedy to wszystko występuje razem, to osiąga się naprawdę wielkie rzeczy – mówi w rozmowie ze speedwayofnations.com David Bellego. – Jesteśmy realistami i wiemy, że będzie trudno, ale dlaczego mielibyśmy nie powalczyć o medal? – zastanawia się indywidualny mistrz Francji.
Sobotni i niedzielny turniej będą wyjątkowe dla wszystkich fanów czarnego sportu we Francji. „Trójkolorowi” zawodników na międzynarodowym poziomie mają, jak na lekarstwo, więc sam występ w Manchesterze to już spore wyróżnienie, z którego wszyscy bardzo się cieszą. – Fakt, że pojedziemy w finale, jest fantastyczny dla nas, dla francuskiej federacji i dla całego kraju – zaznacza David Bellego.
Jeśli coś ma być dodatkowym atutem po stronie Francuzów, to z pewnością będzie to brak jakiegokolwiek ciśnienia na Bellego, Berge i Stevenie Gorecie. Ta ekipa będzie absolutnym kopciuszkiem i chce się po prostu dobrze pokazać szerszej publiczności. – Myślę, że nie ma na nas zbyt dużej presji. Sądzę, że jazda w finale to dla nas taki bonus. Jesteśmy więc bardzo szczęśliwi z niecierpliwością czekamy na swoją szansę. Damy z siebie wszystko i zobaczymy, na ile to wystarczy – zapowiada kapitan reprezentacji.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!