Tylko dwadzieścia sześć punktów zdołał wywalczyć w tegorocznych mistrzostwach Australii - Ryan Douglas. Zawodnik nie ukrywa, że czempionat był dla niego wręcz fatalny i teraz musi się skupić na sezonie w Europie.
Po raz pierwszy w karierze Ryana Douglasa zdarzyło się, aby jego poczynaniom w ojczyźnie przyglądali się również i polscy kibice. To jedna za sprawą dość niespodziewanego ruchu w listopadowym okienku transferowym, kiedy to żużlowiec parafował kontrakt z eWinner Apatorem Toruń. W zespole prowadzonym przez Tomasza Bajerskiego będzie on opcją zapasową, ale zapewne dobre wyniki w ojczyźnie mogłyby bardziej zachęcać szkoleniowca do baczniejszego przyglądania się Douglasowi.
Rozpoczęło się dla Douglasa słabo. Sześć punktów w Albury przy jego nazwisku i pokonana ledwie trójka rywali – dwóch mniej doświadczonych i Josh Pickering (w Polsce – Wilki Krosno). W Underze puntów siedem pojawiło się na koncie Douglasa, ale ponownie zdołał on pokonać tylko mniej znanych zawodników. Optymizmem powiało w Mildurze, gdzie rozpoczął od dwóch trójek i przywiezienia za swoimi plecami Sama Mastersa. Później jednak tak kolorowo już nie było i ostatecznie dziewięć punktów. – Ten wieczór był dla mnie bardzo udany. Byłem zadowolony z tego, że mimo niezbyt przyzwoitego początku udało mi się wjechać do półfinału. Ciężka praca daje wyniki, a co za tym idzie, także zaczyna się odpłacać – mówi Douglas w informacji prasowej przesłanej do naszej redakcji przez jego brytyjski klub.
O ostatniej rundzie musi zapomnieć szybko. Ledwie cztery punkty dały mu bardzo odległe miejsce, a w klasyfikacji generalnej ostatecznie sklasyfikowany został na miejscu dziewiątym. – To kolejne zawody, w których brakowało mi prędkości w motocyklu. Koledzy znów byli szybsi, tak jak zresztą w całym cyklu. Na pewno wyciągnę z tego lekcję i wrócę silniejszy – dodaje Douglas.
Ryan Douglas na brak zajęć narzekać w trakcie europejskiego sezonu nie powinien. Australijczyk podpisał, aż cztery kontrakty: dwa na Wyspach Brytyjskich (Wolverhampton Wolves i Leicester Lions) oraz po jednym w Szwecji (Rospiggarna Hallstavik) i w Polsce (eWinner Apator Toruń). – Oczywiście, że chciałem zrobić lepszy wynik, niż udało się osiągnąć, ale teraz cała uwaga skupia się na przegrupowaniu wszystkiego i skupieniu się na rzeczach, które pozwolą mi zaliczyć ważny sezon w Europie.
Nim Douglas wyruszy na podbój Europy to jeszcze 8 lutego weźmie udział w zawodach Darcy Ward Invitational. W North Brisbane kibice ujrzą także m.in. Chrisa Holdera, Rohana Tungate'a, Sama Mastersa, Brady'ego Kurtza czy Nicka Morrisa.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!